top of page
Szukaj

Gawędy druhny Zuzanny - Pogoda ducha. Nasze wewnętrzne słoneczko

  • Zuza
  • 23 paź 2020
  • 2 minut(y) czytania

Nie wiem czy wiecie, ale każdy z nas nosi w sobie słoneczko. Jest ono ukryte głęboko w naszej piersi i oświetla nam każdy aspekt naszego życia.


Pewnego dnia ktoś skradł słoneczko Arturowi. Jego najlepszy przyjaciel – Kamil - nie od razu zobaczył, że coś niedobrego dzieje się z jego kumplem. Na początku wszystko wydawało się być takie, jak wcześniej. Jednak nie dla Artura. Chłopak dzień po dniu tracił motywację. Zrezygnował ze swojego hobby, zaczął mieć zaległości w szkole i powoli przestawał spotykać się ze swoim przyjacielem. Kamila zaczęło to mocno niepokoić, jednak Artur nie umiał mu tego wyjaśnić.


Problemy w szkole powodowały problemy w domu, a problemy w domu generowały kolejne i kolejne, aż chłopiec nie był w stanie już tego udźwignąć. Kamil trwał przy boku przyjaciela, jednak nie bardzo wiedział, jak mu pomóc.


Któregoś razu chłopcy szli razem przez park. Jesień właśnie zaczęła malować liście przepięknymi odcieniami złota i czerwieni. Przez kilka ostatnich dni nieustannie padało, jednak teraz wszystko wyglądało wręcz magicznie. Promienie słońca przesączające się przez liście padały chłopakom na twarze, ogrzewając ich skórę. Kamila zachwycił ten widok. Zobaczył jak odrobina słońca może zmienić ponury park w istną ucztę dla oczu. I w tym momencie go olśniło.


Wziął promyczek ze swojego wewnętrznego słoneczka i podarował Arturowi. Efekty nie były widoczne od razu, jednak z dnia na dzień było lepiej. Artur zaczął cieszyć się drobnymi rzeczami - pięknym parkiem, ładnym liściem znalezionym pod nogami czy ciekawą lekcją. Już nie padał ciągle deszcz. Promyczek podarowany mu przez Kamila oświetlał wszystkie miłe drobnostki, a każda taka drobnostka karmiła słoneczko Artura.


Dostrzeganie tych małych przyjemności pozwoliło Arturowi rozwiązać problemy, które nagromadziły mu się w czasie, kiedy nie miał swojego słoneczka. Zaczął od tych najprostszych, kończąc na najtrudniejszych.


Bo tym właśnie jest pogoda ducha. Takim małym słoneczkiem w naszym wnętrzu. Oświetla nam dobre strony każdej sytuacji i daje nadzieję na to, że będzie lepiej. Bo być pogodnym nie oznacza zawsze się cieszyć. Każdy ma prawo do smutku i jest to taka sama emocja, jak każda inna. Ważne jest tylko, żeby zawsze starać się dostrzec jakąś dobrą stronę sytuacji, jakiś jasny promyczek przebijający się przez chmury.

Więc bądźcie pogodni, karmcie swoje słoneczka i dawajcie promyczki tym, którym ktoś słoneczko skradł. Wypełniajcie ósmy punkt prawa harcerskiego i uczcie pogody ducha innych.


Czuwaj!



 
 
 

Komentáře


Zawartość merytoryczna strony: Zuzanna Piwko

 

bottom of page